Przez miniony weekend zrobiłam więcej niż przez ostatnie dwa tygodnie - z urlopem włącznie :) Ale należy się tylko cieszyć :) Powoli realizuję swoje plany i to najważniejsze!! Mam jeszcze miesiąc....a niewiele mi zostało, z tego co sobie wymyśliłam do zrobienia na pierwsze trzy miesiące roku :) Najgorsze jest to, że na następne trzy miesiące mam tego duuużo więcej :)
No ale zacznę od początku... najpierw skończyłam kolejną - trzecią juą myszkę...
Niestety, i mam nadzieję, że Ania nie bedzie na mnie bardzo zła... myszka mi się przesunęła o kawałek w prawo... ale zauważyłam to dopiero jak robiłam narty... no i nie chciało mi jej pruć... taka śliczna wyszła :) Ale w sumie razem to chyba nie wygląda źle, jak się tak patrzy na całość...
Ponadto zapisałam się na kolejny kwadracik kołderkowy na kołderkę nr 714 dla Maćka.Tego kwadracika nie było w moich planach...ale nie mogłam się powstrzymać :) Do 6 marca musi dotrzeć do Eny... więc muszę się pospieszyć... na razie wygląda tak :)
Nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem trochę backstitchy... w sumie to tylko misio mi został do zrobienia :) Może w tym tygodniu skończę i wyślę...
No i zaczęłam przygotowania do świąt...czyli hafciki na kartki... na początek coś z drobiu :) :)
No i to tyle ... nie wiem czy w tygodniu będę miała czas na postawienie jakiegoś krzyżyka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz