Zrobiłam kolejne dwa zimowe serduszka... tak je sobie nazwałam, bo maja takie zimne kolory :)
Powędrowały w sobotę jako prezent dla Barbary :)
A to nasza już jedenastomiesięczna Julka :)
Kombinator...
Niewinny uśmieszek...
Zamyślona...
Pełen luz...
* * *
rosse5 - mam nadzieję, że dojdzie wreszcie paczuszka... co prawda śniegu sporo nasypało, więc może ciężko jej się idzie :)
Dmosiu - dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że podobają ci się moje hafty i zdjęcia i serduszka, staram się jak mogę z każdym razem. No i dziękuję za trzymanie kciuków... na razie jakoś idą mi te TAJNE PROJEKTY. Co do spotkania... to mam nadzieję, że dojdzie kiedyś do skutku, bo tak bardzo daleko do siebie nie mamy więc trzeba to wykorzystać.
Jagno, madziulu, FfiolQak - dziękuję :)
Ależ Wasza Julka rośnie! A dopiero co nosiłaś ją na rękach! Ależ czas leci .....
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Serduszka piekne, ale Julka pobija wszystko:-)Rośnie Ci panienka:-)śloiczności- buziaczki dla niej:-)
OdpowiedzUsuńCudowne serduszka, a Julka jaka duża! I chyba podobna do Ciebie, co?
OdpowiedzUsuńŚliczna córcia, rośnie jak na drożdżach !!!!
OdpowiedzUsuń