Tym razem trochę cukierkowo, różowo, wrzosowo...
Ciekawy zestaw z kiełków i różowych perełek...
A to wygrana w moim Candy na 50-tkę - prezent który zrobiłam dla Mariny
Marina już go dostała, i co najważniejsze, jest zadowolona... nawet już go założyła...
TU można zobaczyć jej zadowolona minę...
A na koniec małe kolczyki z różowymi kuleczkami cloisonne...
A na koniec pierwsza ukończona bombka ze Świątecznego SAL-u 2011
Sama nie wierzę, że tak szybko mi poszło...
W piątek po południu miałam przygotowaną kanwę, schemat i mulinkę...
W niedzielę rano miałam tyle...
i kilka zbliżeń...
A wczoraj wieczorem skończyłam pierwszą bombkę...
Oczywiście bez koralików... próbowałam zrobić frenchknoty metalizowaną muliną DMC, jednak po kilku się poddałam i wyprułam... chyba zrobię z perłowych drobniutkich koralików...
W realu wygląda cudnie :)
I robiło się ją naprawdę szybko...
No Beatko! i cudnie i szybko, będę Ci szczerze kibicować. Pozdrowienia i całuski, szczególne dla Juleczki (chyba jej paluszek załapał się na zdjęciu). Helenka.
OdpowiedzUsuńoczywiście że jej... zrobienie zdjęcia czegokolwiek w jej obecności jest szalenie trudne, bo mam na jedno zdjęcie średnio 1-2 sekundy, po czym to co fotografuję znika z pola obiektywu :(
OdpowiedzUsuńPiękna bombka. Czy mogę poprosić o schemat tych bombek na kwiatek_maks@poczta.onet.pl ? A jeśli bombki tak szybciutko powstają to zapraszam na mój malutki SAL z drzewkiem Before Christmas autorstwa Renato Parolin (szczegóły na moim blogu).
OdpowiedzUsuńJestem też pod wrażeniem biżuterii, którą Pani wykonuje. Jest śliczna!
Pozdrawiam! Buziaczki dla ślicznej Julki.
Sylwia z http://mojkrzyzykowyswiat.blogspot.com/
To faktycznie szybko poszło Ci z tą bombką. I efekt cudny!! Kolczyki z różowymi kuleczkami cloisonne przepiękne!!!
OdpowiedzUsuń