Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

piątek, 10 lutego 2012

No nie mogłam się powstrzymać :)

Zaczęłam haftować jednego z moich UFOków - misia Lickle Ted dla Julki na poduszkę... 
To nic, że wczoraj jak spytałam czy jej się podoba, powiedziała: "niedobly jest" ... 


Może dlatego, że jeszcze nie dokończony, nie ma ucha albo coś... Ale i tak go skończę... jak uszyje poduszkę (pomysł już w głowie mam) to na pewno jej się spodoba :)

Ale wieczorem mnie naszło na jajo... ale nie takie zwykłe kurze, na miękko albo sadzone... na to cudne jajo z zajęcami które wyhaftowała jakiś czas temu Aploch :) Ładnie poprosiłam o wzorek, bo mi się spodobało... 
No i wczoraj wieczorem mnie naszło... a że miałam już przygotowane wszystko... to usiadłam i postawiłam kilka krzyżyków, ale...
No właśnie... miałam przygotowane dwa materiały do haftowania... etamine w kolorze ecru o gęstości 25 ct (10xxx na 1 cm) i coś jeszcze gęstszego w kolorze białym 12xxx na 1 cm - chyba 30 ct z tego co widzę w necie... 
Spróbowałam najpierw na tym gęstszym, ale chyba jeszcze muszę poczekać z takimi maciupinkami... a przy krzyżyku przez dwie kratki to by mi się nie zmieściło... 

No i padło na to o gęstości 25ct. 
Na tym już haftowałam i haftuje się super jedną niteczką... 
Ale w trakcie pojawiło się drugie ale... zaczęłam haftować moją ulubioną cieniowaną muliną, którą sama sobie zafarbowałam... i... po pierwsze: zrobiłam 3 linijki największego królika i stwierdziłam, że to nie to... nie o taki efekt mi chodziło... królik jest za duży a moja mulina ma za dużo odcieni blisko siebie i po prostu brzydko to wygląda... No może nie brzydko, ale mnie się nie podobało... a po drugie: może bym jeszcze przeżyła efekt, który mi wyszedł, ale obawiałam się, że w połowie haftu ta mulina mi się po prostu skończy i co ja wtedy zrobię?? Przecież nie ufarbuje drugiej takiej samej....

No więc zaczęłam myśleć... i wymysliłam: wybrałam pięć kolorów mulin w odcieniach zbliżonych do tych z muliny cieniowanej i zrobię każdego królika innym kolorem, jednolitym, a wszystkie te kwiatki, trawki i inne drobiazgi zrobię cieniowaną. I będzie git!!!

Na razie mam tyle pierwszego big zajęca:


Te kwiatki obok trochę za pstrokate mi się wydają, ale widocznie taka ta moja mulina jest... 
No i widzę, że jajo w miarę szybko powstanie, bo strasznie wciągające jest :)

A miałam najpierw skończyć misia... plany planami a życie życiem :)))) 
Najwyżej kosz peonii poczeka trochę :) 

A na koniec kilka wielkanocnych małych wzorków znalezionych w sieci... bo widzę, ze powoli się u was pojawiają kurczaczki i inne wielkanocne akcenty :)
 
 
 
 
 I samplerek, na który też miałam ochotę... ale zajęce zwyciężyły...

13 komentarzy:

  1. juz nie dlugo bedzie "dobly" misiaczek i widze nawet fajne te samplerki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre wzorki wykorzystam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie tu u Ciebie :) Pozwolisz, że się rozgoszczę na całego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jajo będzie przecudne a z mulinką dobry pomysł. Bo jakby się skończyła w trakcie to cała robota na marne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak skończysz misia córci na pewno się spodoba :) Czekam na kolejną odsłonę jaja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Misiu zapowiada się wspaniale.
    Córce na pewno się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. I bardzo dobry wybór z tym pomiksowaniem kolorów! Przynajmniej będziesz się spokojnie czuła. Ja wyszywając jajo na lnie 40ct, 1 nitką muliny przez dwie nitki materiału wykorzystałam około połowy 8 metrowego motka.
    Trzymam kciuki za biednego misialka, żeby znowu biedaczek znowu nie trafił do kąta....

    OdpowiedzUsuń
  8. Jetem pewna,że niebawem Małej spodoba się hafcik,bo już teraz wygląda uroczo,a dalsze etapy jajeczka czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze to sobie wymyslilas z nowym obrazkiem! Mnie pstrokate sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miś zapowiada się cudnie i jak całego wyhaftujesz na pewno spodoba się Julci. Zajęcze jajo już u aploch podejrzałam, piękne będzie!
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten miś na pewno się córci spodoba, jak tylko będzie kompletny :) A zajęcze jajo będę podglądać!

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech