Dzisiaj znowu pomęczę was książkami.
Ale wiem, że jest wśród moich czytelników sporo osób, które lubią czytać książki.
Kolejna porcja, którą przeczytałam, ale nie miałam czasu o nich napisać.
Dobrze, że jest taka instytucja jak portal www.lubimyczytac.pl :)
Bo ja bym nigdy w życiu nie spamiętała książek, które przeczytałam. Kiedyś miałam taki kalendarz, w którym sobie zapisywałam (od jakiegoś czasu oczywiście) wszystkie książki, które przeczytałam. Potem przeniosłam się do excela, a potem natknęłam się na portal Lubimy czytać.
Zacznę od baaardzo fajnej książki, która przeczytałam bardzo szybko.
"Pałac tajemnic" Agnieszki Pietrzyk
Dawno nie czytałam książki o tak zaskakującym zakończeniu.
W położonym na Mazurach barokowym pałacu von der Groebenów mieszczą się obecnie mieszkania komunalne. W każdym z nich mieszka jakaś rodzina lub pojedyncze osoby, ale ich przekrój jest bardzo zróżnicowany, przez co powieść staje się bardzo ciekawa. Bo każdy ma inne zwyczaje, inne potrzeby, każdy inaczej się zachowuje, ma inne poglądy, a muszą spotykać się na korytarzu, na podwórku i dzielić wspólną przestrzeń życiową. Ciekawe jest to starcie różnych światopoglądów.
W jednym z mieszkań zostaje zamordowane małżeństwo Reznikowów, a ich córka znika bez śladu.
Alicja Prus, nowa lokatorka feralnego mieszkania, przeprowadza prywatne śledztwo by odkryć sprawcę zbrodni, narażając się czasem niektórym mieszkańcom.
Więcej nie napiszę, bo trzeba sobie samemu przeczytać. Książka wciągająca, bardzo szybko się ją czyta.
Naprawdę polecam.
Mogę pożyczyć.
Następną w kolejce była książka "Socjopata w Londynie" Dariusza Koziarskiego.
O ile "Klub samobójców" mi się podobał, to ta była strasznie denerwująca. A wszystko za sprawą głównego bohatera Tomasza, który próbuje sobie ułożyć życie nad Tamizą, aby udowodnić wszystkim swoją życiową zaradność. Niestety jest to osoba totalnie aspołeczna, nie potrafi żyć z ludźmi z innych krajów, odmiennych kulturowo, ma niewyparzony język i mnóstwo dziwacznych przyzwyczajeń. Do tego ma współlokatorów, który też są dla niego dziwni. I wszystko psuje, ciągle komuś dogryza, rzuca złośliwe uwagi, często pod kątem innej kultury, zwyczajów, wyglądu itp.
No i strasznie mnie to denerwowało, bo już miało być dobrze, ale coś palnął i spalony...
Już więcej jej nie tknę, nawet ją przeznaczyłam do sprzedania/wymiany.
I ostatnia na dziś: "Obiad w Restauracji dla samotnych" Anne Tyler
Trochę trudna książka, jak to powieści obyczajowe, ale ciekawa. Ta dodatkowo ma wątki psychologiczne, więc wolno się ją czyta. Ma dosyć ciekawe zakończenie.
Ale chyba drugi raz jej nie przeczytam.
No i jeszcze Muminki wieczorami czytałam.
Nie mam ostatnio czasu na czytanie. Nie mam czasu na hafty. Nie mam czasu na nic :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że blog się kręci, bo mam ustawionych 30 notek...
Ja chwilowo odpoczywam od haftowania, bo sporym hafcie ślubnym. Ale niebawem muszę dalej się brać do roboty. Czytam też różnie. To zależy co czytam. Jak coś ciekawego i wciągającego, to poświęcam na to każdą wolna chwilę, jak średnio ciekawa, to zdarzają się większe przerwy w czytaniu. A czasu oczywiście też na wszystko brak.
Usuń