Witam poświątecznie.
Jak to mawiają: święta, święta i po świętach....
W tym roku wyjątkowo długo trwały.
U nas niestety zaczęły się gorączką Julki w samą Wigilię z rana.
Na szczęście do popołudnia gorączka została zbita i na kolacje pojechaliśmy.
Jak moglibyśmy uniemożliwić dziecku radości z prezentów.
W pierwszy dzień świąt też byliśmy w gościach.
Dopiero od piątku zaczęliśmy siedzenie w domu.
Ale muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało.
Dokończyłam książkę, ułożyliśmy dwa pudełka puzzli, obejrzałam nawet jakiś filmy.
Odpoczęłam trochę.
Na początek wspomnienie minionych Świąt.
(zdjęcie autorstwa Juli)
I część prezentów, które dostałam.
A to puzzelki, które ułożyliśmy przez dwa dni.
W sobotę takie 1000 elementów...
W niedzielę takie 1000 elementów...
Szczerze powiem, nie lubię układać puzzli, które układają się zbyt szybko. Ja muszę się trochę pomęczyć - ze 3 dni przynajmniej...
Mam takie dwa pudełka w zanadrzu... Na pewno w jeden dzień żadnego z nich nie ułożę.Zbliża się koniec roku. Zaraz na blogach zaczną się pojawiać podsumowania, postanowienia noworoczne itp. Może i ja też nad czymś pomyślę.
Ale póki co jeszcze dwa dni starego roku,
za dwa dni nasze dziecko będzie miało 5. urodziny.
Najlepsze jest to, że mówi o nich i wspomina od dnia swoich 4. urodzin, czyli od roku.
Nawet wczoraj narysowała jak będzie wyglądał jej dzień urodzin...
Ponieważ chodzić w gości zdecydowanie nie lubimy, Święta spędziliśmy najprzyjemniej - tzn. w domu :) Ja oczywiście głównie na wyszywaniu - bo w inne dni zdecydowanie brakuje mi na to czasu :)
OdpowiedzUsuńWspaniale spędzone święta :)
OdpowiedzUsuń