Znowu się opuściłam w pokazywaniu przeczytanych książek.
A ostatnio czytałam same dobre pozycje...
Książkę Jodi Picoult "Głos serca", jak poprzednią jej książkę, przeczytałam bardzo szybko.
Bardzo wciągająca książka, przyjemnie się czyta. Nie braknie oczywiście wątku miłosnego, ale czymże była by bez niego książka... Polecam książki tej autorki!!
Potem sięgnęłam po druga pozycję Philippy Gregory "Kochanek dziewicy"
Kolejna książka, świetnie ukazująca losy miłościwie panującej w XVI-wiecznej Anglii
Elżbiety I (córki Henryka VIII i Anny Boylen) i jej faworyta Roberta Dudley'a.
Królowa Elżbieta to kobieta, której nic nie powstrzyma przed spełnieniem swoich zachcianek. Nawet jeżeli będzie to sprzeczne z jakimikolwiek zasadami i konwenansami. nawet jeśli ktoś będzie musiał umrzeć... Wszystko w imię miłości i żądzy władzy!!
To kolejna pisarka, której książki czytam z zapartym tchem.
Kto czytał ten wie :)
W tak zwanym "miedzyczasie", wieczorami czytałam Julce "Zimę Muminków".
Potem przeczytałam dwie książki pożyczone od koleżanki.
"Drzewo morwy" Jude Deveraux.
Jest to opowieść o żonie milionera, który po swojej śmierci pozostawia jej rozwalającą się farmę na prowincji i prośbę, żeby wyjaśniła pewną zagadkę.
Powiem tak: do połowy czytałam ją z zaciekawieniem, ale już tak od połowy, no może trochę dalej, zaczęło robić się za cukierkowo. Za dużo zwrotów akcji, za szybko się wszystko działo, za dużo dobrych wiadomości, za dużo odpowiedzi na nurtujące pytania na raz.
Ale ogólnie bardzo fajna!!
Druga to "Włoskie zaręczyny" Santy Montefiore
Przepiękna książka o miłości, matki do syna również, o duchach, odkrywaniu siebie, odnajdywaniu szczęścia no i pięknych Włochach!!
To pierwsza moja książka tej autorki, ale na pewno nie ostatnia.
Długo po skończeniu miałam w głowie jej treść.
Teraz czytam kolejną książkę Jodi Picoult "W imię miłości".
To smutna książka, o Ninie, zastępcy prokuratora, prowadzącej postępowania w sprawach dotyczących przemocy wobec dzieci, która pewnego dnia, dowiaduje się, że jej pięcioletni syn również był molestowany seksualnie. Jej życie ulega całkowitej przemianie.
Więcej nie wiem, bo dopiero zaczęłam czytać.
To chyba ostatnia książka w tym roku. Nawet nie wiem, czy uda mi się do końca przeczytać.
Po nowym roku zrobię takie małe podsumowanie akcji "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu".
Ciekawe inspiracje... ale po Jodi Picoult nie sięgnę już nigdy :(
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię Jodi Picoult,tylko jedna jej ksiązka tak średnio mi sie podobała (Ostatnie spojrzenie)." Głos serca" czytałam i mogę dać jej plusa,natomiast "W imię miłości" jest jeszcze "przede mną"-czeka na półce książek własnych na swoją kolej.Wszystkiego dobrego w 2015 roku !
OdpowiedzUsuńJodi nie jest zła, chwilami naciągana. a;le zawsze porusza problemy, które nie pozostają bez echa, no i ma całkiem dobry warsztat.
OdpowiedzUsuńSamych dobroci w Nowym Roku i duuużo kolejnych książek do przeczytania!!
Samych cudowności w Nowym Roku, przede wszystkim zdrowia, sukcesów we wszystkich dziedzinach życia, spełnienia marzeń i oczywiście wielu, wielu nowych naparstków!
OdpowiedzUsuń