Podczas majówki wybraliśmy się z Mężem
(tak, tak, z samym Mężem, bo Jula została na działce z dziadkami).
Taka randka była ;)
Wiele razy pisałam, że Toruń, podobnie jak Gdańsk, bardzo lubię, dlatego za każdym razem jeżdżę tam z wielką przyjemnością.
Poplątaliśmy się po starówce, odkryliśmy nowe miejsce, w którym nigdy nie byliśmy i pyszne lody.
Przespacerowaliśmy się bulwarem nad Wisłą...
Wdrapaliśmy się na wieżę Ratusza, skąd rozciąga się piękny widok na całe miasto.
Lubię patrzeć na dachy domów z góry... zwłaszcza w Toruniu...
Poszliśmy potem na obiad - niestety nie do końca udany.
Później odwiedziliśmy Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II
Bardzo mi się podobała ta mozaika...
A na koniec odwiedziliśmy Chełmżę. Urocze miasteczko niedaleko Torunia, niestety z zaniedbanym ryneczkiem, kościołem i malowniczym jeziorkiem.
Zjedliśmy lody i wróciliśmy okrężną droga do domu.
Gostei de ver estas fotografias deste passeio.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Bardzo ładne fotki, super wypad we dwoje! Ja w Toruniu jeszcze nie byłam, kolejne miasto na liście :)
OdpowiedzUsuń