Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 21 lutego 2012

Ostatki i wyczekiwane zdjęcia

Dziś ostatki... 
W związku z tym, ale też w związku ze wspaniałą wiadomością, która wczoraj przed południem otrzymaliśmy, 
wieczorem usmażyłam faworków... 


Zatem zapraszam wszystkich na faworki wirtualnie, a tych co mogą to osobiście :) 
O ile do popołudnia coś zostanie ;)

A w związku z postem od środy nie jemy z Moim Kochanym Mężem słodyczy :) Jak co roku... 

A teraz zdjęcia :)

Na początek miarka z księżniczkami...


I jajo zajęcze, nieoprawione i pogniecione...



Do tego dosyć spore zapasy białej muliny do farbowania...


I lepsze zdjęcie moich ostatnio zakupionych kanw...


i dwóch katalogów które były do nich dołączone...


W sobotę z powodu bałaganu wśród lekarstw na kuchence mikrofalowej postanowiłam zrobić pudełko... no i powstało takie coś... niby to miał być decupage :) Ale wyszedł w bardzo prymitywnej formie, bo miało być szybko... Pudełko po maselniczce pomalowałam zielona akrylowa farba i nakleiłam warzywka z serwetki, całość pociągnęłam lakierem... Z boczków ma po dwa warzywka jeszcze... Ten kolor zielony jest kiepski, ale nie chciało mi się wyciągać puszki z białą farbką... Musi być jak jest... Przynajmniej wszystko siedzi w kupie...


Uszyłam, a w zasadzie trochę dokończyłam (o ile można trochę coś dokończyć, bo dla mnie dokończenie to definitywne zakończenie czegoś) moją letnią anielicę... brakuje jej tylko skrzydeł (już zszyte tylko wypchać) i bizuterii, ale to i tak niewiele, przy tym jak ponad rok leżała goła w samej bluzce i bez włosów... I chyba muszę tą wstążeczkę zmienić na bladożółtą, bo ta mnie razi strasznie...



A na koniec kanwa Aggaw z RR Nadmorskie Wspomnienie z wypasionym zeszytem... Normalnie jak go oglądałam, to się bałam strony przewracać tak Aggaw go pięknie zrobiła...



Hm... na razie to tyle... 

16 komentarzy:

  1. Miarka piękna. Nic dziwnego, że córeczce się buzia uśmiecha na jej widok.
    Zajęcze jajo świetne, ciekawe jak je oprawisz.
    Szkoda, że faworkami mogę się tylko wirtualnie poczęstować

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od faworków - myślę, że są pyszne :). A miarka no cóż tu pisać - rewelacja!!! Teraz będziecie się mierzyć i mierzyć :)
    Anielica już ubrana i uczesana wygląda przepięknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne rzeczy - jesteś wszechstronna! Gratuluję, bo ja to tylko krzyżyki i krzyżyki..

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieknie wyszła ta miarka:) Chruścik uwielbiam i schrupałabym z miłą chęcią choć jednego, szkoda, że tak wirtualnie nie można się tak realnie poczęstować;) Aniołek bez skrzydełek wygląda ślicznie choć, masz rację co do wstążeczki ta jest za bardzo wyrazista;)
    Pozdrawiam niebiesko yolcia z http://hafcikowoyolci.blogspot.com/ :)
    Ps. zapraszam do mnie na Narodzinowo- Emilkowe Candy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo podoba mi się jajo! i nie mam na myśli samego wzoru, a raczej dobranej muliny, rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miarka jest śliczna! Pomarańczowa wstążka w anielicy wcale mi się nie gryzie, a na widok mojej kanwy serce mi szybciej zabiło :-) Dziękuję Ci bardzo :-) Mój zeszyt wypasiony? Trochę kredkami posmarowałam i nic więcej - mam wrażenie, że trochę za bardzo rozpisałam się, ale nie bardzo wiedziałam, co mam napisać w takim zeszycie (pierwszy raz takowy majstrowałam). Buziaczki :-)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie dziełka piękne, ale jajko mnie położyło na łopatki!!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko cudne...łał...a te super kanwy gdzie można zakupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kanwy kupowałam w Hobby Studio :) ale tak zupełnie przy okazji kupowania wieszaka na miarkę wzrostu i trochę po przeczytaniu wywodów Aploch o lnie...

      Usuń
  9. Ale się napracowałaś :) Cudeńka stworzyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  10. I miarka, i jajo, i Tilda PRZECUDNE!!!!! Ależ z Ciebie zdolniacha!!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Beatko ile prac, oglądałam z zapartym tchem. Wszystko śliczne,zastanawiam się kiedy Ty na to wszystko masz czas?

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech