Moje nowe i stare hafciki

Dziś pochwalę się moim jednym starym, ale wreszcie oprawionym haftem, a drugim nowiutkim, świeżo wydłubanym. 

Najpierw stary. Jajo SALowe z zeszłego roku, które sobie trochę poleżało w pudełku. 

Wreszcie doczekało się ramki, ale nie jestem do końca zadowolona z oprawy. 

Za małe passe-patrout zrobiłam w stosunku do owalu. Za mało zapasu z każdej strony. Wydaje mi się, że powinno być więcej. Ale to tak na marginesie. 

Ogólnie nie jest źle, ale mógłby być większy nieco. Może kiedyś zamówię większe passe-partout i ramkę większą kupię. Przy okazji. 

A to drugi hafcik - taki jesienno-zimowy. Ale tak mi się spodobał, że musiałam go zrobić. Zajęło mi to może z godzinę, może nieco więcej. A jaki piękny wyszedł. 

Zrobiłam go na tym samym materiale, co jajo wielkanocne powyżej. Idealnie pasował do kolorystyki haftu. Akurat miałam takie brązowe passe-partotu w idealnie pasującym odcieniu. I do tego biała rameczka. Miodzio. 

Jest jeszcze drugi, który zrobię, nieco większy. Akurat został mi kawałek tego świetnego materiału, w sam raz na głogowe serduszko. 

A jakby ktoś chciał wzorek, proszę bardzo.

Nie wiem tylko, co za mulina. W końcu dobierałam sama kolorki.