Któregoś dnia, to było chyba w Sylwestra, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, że prószy śnieg.
Ledwie coś z nieba leciało, ale zawsze w grudniu lepsze tu niż obfite opady deszczu...
No i tak sobie pomyślałam, że najwyższy czas odkopać w kuferku mój SAL ZIMOWY.
W końcu mamy zimę, i wypadałoby go skończyć...
Męczyłam się nieco, bo każdy kolor prawie taki sam, zmiana koloru co 20 xxx, a do tego cudna metalizowana mulina i masakryczna satynowa...
Co do tej satynowej to brak słów na opowiedzenie tego, jak się nią haftuje.
Do tej pory myślałam, że metalizowana nie chce współpracować przy haftowaniu.
A satynowa to dno!! Nie dość że się skręca, jak oddzielam jedną nitkę, to się jeszcze rwie, puszy, źle układa... jedyną zaletą jej jest to, że ładnie się błyszczy.
Krzyżyki metalizowaną muliną też mi się nie podobają... no ale jak już się wpakowałam, to skończę i postaram się, żeby nie wyglądało tragicznie. Może z daleka nie będzie widać niedoskonałości...
Ostatniej zimy, jak porzuciłam ten haft, było tyle
A to etapy tworzenia na koniec 2014 roku...
Nawet z daleka przypomina to kawałek lasu...
Zbrakło mi jednej muliny, więc muszę udać do pasmanterii.
Jak skończę ten straszny środek, wtedy myślę, że pójdzie łatwo...
Chociaż do końca nie jestem przekonana, bo ta gwiazda wkoło muliną satynową będzie robiona...
Mam nadzieję, że tej zimy skończę ten haft. To będzie mój ostatni SAL,
no chyba, że SAL będzie dotyczył haftu, który jest na mojej liście "do zrobienia".
Żadnych innych się nie podejmuję!!!
Jakbym miałam zamiar się gdzieś zapisać, proszę mnie nie przyjmować :)
Widzę, że masz takie same SAL-owe przemyślenia, jak ja :P
OdpowiedzUsuńMnie w tym obrazku został właśnie sam środek, ale wyszywa się go koszmarnie, więc leży... :(
No ja właśnie dlatego zaczęłam od środka, bo wiedziałam, że będzie gorszy. Teraz machnę tylko gwiazdkę i koniec... Tak mi się przynajmniej wydaje, że szybko pójdzie.
UsuńPodziwiam za wyszywanie tego wzoru.patrzyłam jak to wygląda i pomimo zachwycającego efektu końcowego to niezła orka, przede wszystkim dzięki mulinie metalizowanej i satynowej. Trzymam kciuki żeby udało się skończyć haft bez większych problemów.
OdpowiedzUsuńCo do SAL-ów to ja już na 100% wiem, że jedyne co będę robić to podziwić jak idzie koleżankom po hafciarskim fachu :)
Trzymam kciuki za walkę z satynową muliną. No i za walkę na niezapisywanie się i nie zaczynanie nowych haftów. :)
OdpowiedzUsuńo nie, o niezaczynaniu nowych haftów nie wspominałam :) tylko o niezapisywaniu się na rożne zabawy
UsuńDlatego ja robię ten haft normalną dmc ;)
OdpowiedzUsuńTen haft po skończeniu będzie pięknie wyglądał, warto się pomęczyć ;)
OdpowiedzUsuńhe he dobrze ze ja się na żaden sal nie zapisałam a ta czarna kanwa! przeraża mnie wzrok stracisz :)
OdpowiedzUsuńgranatowa... nie jest taka zła, jak się ją trzyma na białej kartki doskonale widać dziurki :)
Usuńkyrie 4
OdpowiedzUsuńcurry 6 shoes
yeezy shoes
golden goose outlet
adidas stan smith
hermes belt
retro jordans
michael kors handbags
canada goose
ferragamo belt