Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

środa, 7 stycznia 2015

SAL ZIMOWY reaktywacja (I)

Któregoś dnia, to było chyba w Sylwestra, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, że prószy śnieg. 
Ledwie coś z nieba leciało, ale zawsze w grudniu lepsze tu niż obfite opady deszczu...

No i tak sobie pomyślałam, że najwyższy czas odkopać w kuferku mój SAL ZIMOWY. 
W końcu mamy zimę, i wypadałoby go skończyć... 
Męczyłam się nieco, bo każdy kolor prawie taki sam, zmiana koloru co 20 xxx, a do tego cudna metalizowana mulina i masakryczna satynowa...

Co do tej satynowej to brak słów na opowiedzenie tego, jak się nią haftuje. 
Do tej pory myślałam, że metalizowana nie chce współpracować przy haftowaniu. 
A satynowa to dno!! Nie dość że się skręca, jak oddzielam jedną nitkę, to się jeszcze rwie, puszy, źle układa... jedyną zaletą jej jest to, że ładnie się błyszczy. 
Krzyżyki metalizowaną muliną też mi się nie podobają... no ale jak już się wpakowałam, to skończę i postaram się, żeby nie wyglądało tragicznie. Może z daleka nie będzie widać niedoskonałości...

Ostatniej zimy, jak porzuciłam ten haft, było tyle


A to etapy tworzenia na koniec 2014 roku...




Nawet z daleka przypomina to kawałek lasu... 
Zbrakło mi jednej muliny, więc muszę udać do pasmanterii. 
Jak skończę ten straszny środek, wtedy myślę, że pójdzie łatwo... 
Chociaż do końca nie jestem przekonana, bo ta gwiazda wkoło muliną satynową będzie robiona...

Mam nadzieję, że tej zimy skończę ten haft. To będzie mój ostatni SAL, 
no chyba, że SAL będzie dotyczył haftu, który jest na mojej liście "do zrobienia". 
Żadnych innych się nie podejmuję!!! 

Jakbym miałam zamiar się gdzieś zapisać, proszę mnie nie przyjmować :)

10 komentarzy:

  1. Widzę, że masz takie same SAL-owe przemyślenia, jak ja :P
    Mnie w tym obrazku został właśnie sam środek, ale wyszywa się go koszmarnie, więc leży... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie dlatego zaczęłam od środka, bo wiedziałam, że będzie gorszy. Teraz machnę tylko gwiazdkę i koniec... Tak mi się przynajmniej wydaje, że szybko pójdzie.

      Usuń
  2. Podziwiam za wyszywanie tego wzoru.patrzyłam jak to wygląda i pomimo zachwycającego efektu końcowego to niezła orka, przede wszystkim dzięki mulinie metalizowanej i satynowej. Trzymam kciuki żeby udało się skończyć haft bez większych problemów.
    Co do SAL-ów to ja już na 100% wiem, że jedyne co będę robić to podziwić jak idzie koleżankom po hafciarskim fachu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za walkę z satynową muliną. No i za walkę na niezapisywanie się i nie zaczynanie nowych haftów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie, o niezaczynaniu nowych haftów nie wspominałam :) tylko o niezapisywaniu się na rożne zabawy

      Usuń
  4. Dlatego ja robię ten haft normalną dmc ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten haft po skończeniu będzie pięknie wyglądał, warto się pomęczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. he he dobrze ze ja się na żaden sal nie zapisałam a ta czarna kanwa! przeraża mnie wzrok stracisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. granatowa... nie jest taka zła, jak się ją trzyma na białej kartki doskonale widać dziurki :)

      Usuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech