Mamy już wiosnę. Zdjęcia jeszcze zimowe, ale co tam... Dużo się Mieczysław nie zmienił.
Rośnie, je, je i rośnie... sadełko majta mu się między nogami...
Tu mieliśmy ubaw, bo jak usnął twardym snem, wyciągnęłam mu język z paszczy.
A tu ze swoją ukochaną Juleczką, która go z wielkiej miłości męczy ale on dzielnie wszystko znosi.
Zabawy z balonem - boki zrywać.
A tu mu posmarowałam podłogę walerianą...
Tu biedny po powrocie do domu po feriach i obejściu i obwąchaniu całego mieszkania, padł w swoim łóżeczku.
Pomaga mi też w prasowaniu - magluje!
A tu ugniatanie milusiego kocyka.
Sesja zdjęciowa pewnego wieczoru...
No i koniecznie musi mnie pilnować, kiedy się kąpię, żebym, się przypadkiem nie utopiła w wannie.
A tu zabawy z serduszkiem. Biedny domowy kot nie wiedział co z nim zrobić. A może myślał, że to myszka i trzeba ją najpierw upolować.
16 marca Mieczysław skończył 8 miesięcy!!
A niedawno był taka puchatą, malutką niezgrabną kuleczką...
Ale dzielny! Nasze koty zawsze się bały balonów :)
OdpowiedzUsuńsłodki kiciuś!
OdpowiedzUsuńUroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńha ha super wygląda w tej umywalce :D
OdpowiedzUsuń