Czy mówiłam już, że prowadzenie mojego własnego kalendarza bardzo mi się podoba??
Lubię przeglądać minione, kolorowe, zapisane i zarysowane tygodnie...
Dziś kolejna porcja kolorowych tygodni i innych ważnych zapisków.
Tu jeszcze luty ... mam opóźnienie w publikacji...
Tydzień walentynkowy...
Tydzień zakopiański...
i podsumowanie lutego...
A tu angielskie słówka, które warto by było zapamiętać...
No i marzec nastał!
Nasmarowałam wieniec z pierwszych wiosennych kwiatów.
I kolejne tygodnie.
a tu zrobiło się nieco ciepło i mnie naszło na wyjazdy.
Machnęłam takie podróżnicze plany... Oby się spełniły wszystkie w tym roku.
No i doszliśmy do wiosny... szkoda że tylko kalendarzowej...
No i koniec marca :( A tak niedawno rysowałam kwiatki...
Czemu tak czas szybko leci??
Z drugiej strony fajnie, bo już widno i czasami pachnie wiosną...
ale zdecydowanie za szybko wszystko mija.
Super wyszło! Ja cały czas mam wrażenie, że nie mam czasu na zrobienie ładnego BuJo :(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym kalendarzem! Chociaż nie mam pojęcia jak Ty z tym wszystkim nadążasz ;) Kolorowe zapiski cudnie się prezentują i na pewno miło jest do nich wracać :)
OdpowiedzUsuń