Kiedy jeszcze była piękna pogoda, ciepło i słonecznie, pojechaliśmy drugi raz na działkę.
Grzybki nas wołały. Niestety nie było już tyle prawdziwków, co poprzednim razem,
ale też sporo nazbieraliśmy.
I na hafcik przy kawie znalazłam chwilkę :)
I nagietków narwałam na maść...
Kolejny cudowny weekend :)
Piękne zbiory :)
OdpowiedzUsuń