* * * * *
Trochę krzywo zszyłam na dole, no ale cóż...
A za modela posłużyła owca, bo akurat Julka była w terenie (znowu przekręćcie sobie ekran)...
Poza tym uszyłam jedną poduszkę na stołek. Strasznie się z nią męczyłam, chyba ze 3 godziny, ale uszyłam i nawet ładnie wyszła. Jeszcze 5 mi zostało do zrobienia. A jak Mój Kochany Mąż wrócił z pracy i mu pokazałam to spytał czy ja sama ją uszyłam... no to chyba najlepsza pochwała :)
Poza tym, z tego co mi zostało po wykrojeniu krążków na poduszki, przygotowałam materiał na obrus i kilka serduszek, wykroiłam materiał w Kubusie na pościel dla Juki, przygotowałam polar na osłonki do polerki samochodowej dla Męża i materiał na serwetki do obrusu. Także coś się dzieje....
A dziś z rana, jak Julka zapadła w sen, uszyłam kilka serduszek z materiału w niebiesko-fioletową kratę :)
Na razie leżą puste i to tyko 4 sztuki.... reszta przygotowana do zszycia :)
Miłych snów życzę :)
Witaj Beatko! Pisze w imieniu mojej Mamy ,ktora mnie o to prosila :) Wlasnie dostala prezenty od Ciebie z wymianki jarzebinowej.Jest zszokowana tymi wspanialosciami ,wszystko tak piekne i starannie wykonane ,no i przede wszystkim tak duzo!!! Dziekujemy Ci Obie zatem za ta wymianke :) bo to ja namowilam Mame na nia .Jestes Kochana :) Zdjecie wysle Ci ja ,bo z Mamy slaby komputerowiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie Dana i Mama Cornelka :)
http://damar5.blox.pl/html