Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

niedziela, 21 listopada 2010

Julkowa apaszka

Bardzo dziękuję za ciepłe przyjęcie moich myszek a zwłaszcza napisu, który wymyśliłam.  No bo taka jest prawda, że sama bym tych mysz nigdy w życiu nie wyhaftowała... poza tym to było moje pierwsze RR więc się zapisałam i bardzo się z tego cieszę. Beacik, literki pochodzą z haftów Vervaco... A co do prawy to kompletnie nie mam na nią pomysłu... oczywiście haft powędruje do Jukowego pokoju, tylko nie wiem w jakiej postaci. Chciałam go wsadzić z passe-partout w antyramę ... ale czy to nie za banalne rozwiązanie?? Myślałam, żeby coś z nimi uszyć, ale co?? Może ktoś mi coś podpowie??  Bo co dzień na nie patrzę i nic mi do głowy nie przychodzi :((
  * * * * * 

Ostatnio musiałam uszyć Julce coś pod szyję, bo ciągle gryzie i ssie suwak i tym samym odpina kurtkę mniej więcej do połowy, a na dworze coraz chłodniej i nieprzyjemniej... No i powstało takie cuś...




Trochę krzywo zszyłam na dole, no ale cóż...

A za modela posłużyła owca, bo akurat Julka była w terenie (znowu przekręćcie sobie ekran)...

Poza tym uszyłam jedną poduszkę na stołek. Strasznie się z nią męczyłam, chyba ze 3 godziny, ale uszyłam i nawet ładnie wyszła. Jeszcze 5 mi zostało do zrobienia. A jak Mój Kochany Mąż wrócił z pracy i mu pokazałam to spytał czy ja sama ją uszyłam... no to chyba najlepsza pochwała :)

Poza tym, z tego co mi zostało po wykrojeniu krążków na poduszki, przygotowałam materiał na obrus i kilka serduszek, wykroiłam materiał w Kubusie na pościel dla Juki, przygotowałam polar na osłonki do polerki samochodowej dla Męża i materiał na serwetki do obrusu. Także coś się dzieje....

A dziś z rana, jak Julka zapadła w sen, uszyłam kilka serduszek z materiału w niebiesko-fioletową kratę :)
Na razie leżą puste i to tyko 4 sztuki.... reszta przygotowana do zszycia :)

Miłych snów życzę :)

1 komentarz:

  1. Witaj Beatko! Pisze w imieniu mojej Mamy ,ktora mnie o to prosila :) Wlasnie dostala prezenty od Ciebie z wymianki jarzebinowej.Jest zszokowana tymi wspanialosciami ,wszystko tak piekne i starannie wykonane ,no i przede wszystkim tak duzo!!! Dziekujemy Ci Obie zatem za ta wymianke :) bo to ja namowilam Mame na nia .Jestes Kochana :) Zdjecie wysle Ci ja ,bo z Mamy slaby komputerowiec :)
    Pozdrawiamy serdecznie Dana i Mama Cornelka :)
    http://damar5.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech