Prezent w wymiance jarzębinowej już prawie gotowy... jeszcze tylko jakieś słodkości dokupić i może lecieć w Polskę. Szkoda że dopiero na koniec listopada będę mogła wam pokazać, co przygotowałam, bo bardzo mi się to podoba, zwłaszcza jedna rzecz :) którą sama uszyłam :))))))))) na mojej nowej maszynie.
Zawsze jak przygotowuję jakiś prezent to robię go tak, żeby i mnie się podobał... niestety nie zawsze to, co podoba się mnie musi podobać się inne osobie, ale zazwyczaj wszyscy są zadowoleni z prezentów, albo dobrze udają ;) Mam nadzieję, że to co przygotowałam spodoba się osobie, która to dostanie...
... coś za dużo tej tajemniczości :(
Ale za to dzieki tej tajemniczości i ja jestem bardzo ciekawa co to takiego ;)
OdpowiedzUsuńAż ciekawość mnie zżera ,co też przygotowałaś;)
OdpowiedzUsuńJa też już skończyłam pracę wymiankową...i trzeba będzie na dniach wysłać w świat.
Pozdrawiam.
I mnie ciekawość zżera co przygotowałaś. Widzę, że maszyna Cie urzekła i będzie to chyba dłuższa Przyjaźń.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jakie cudowności przygotowałaś, a do prezentacji jarzębinowych prezencików już bliżej, jak dalej:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dzięki za zaproszenie, ale jechałam z tatą i po szkoleniu, ktore kończyło się o 16 - wracaliśmy bezpośrednio do domu, żeby w miarę wcześnie być w Poznaniu. Także może następnym razem, kiedy będę sama albo gdy przyjadę na dłużej do W-wy :)
OdpowiedzUsuńA może mi pomożesz - bo czas nagli - nie mam absolutnie pojęcia co przygotować na wymiankę jarzębinową. Nie mogę jakoś złapać natchnienia. Podrzucisz mi jakieś pomysły może? Możesz na majola Dz.
Z pewnoscia bedzie to cos pieknego :) Znaczy zakup dokonany i jestes zadowolona ,to dobrze!
OdpowiedzUsuńMetryczka z poprzedniego wpisu piekna :)
Poz.Dana