Niestety nie pojechaliśmy na działkę. Kolejny długi weekend spędzamy w domu... Juka chora :( Nawet pogoda się ładna zrobiła, ciepło, słoneczko od rana świeciło, teraz się schowało, ale jest przyjemnie... No ale co zrobić... Może w sobotę skoczymy sami na jeden dzień...
Wczoraj wieczorem po raz kolejny oglądałam "Wyjazd integracyjny". Niby głupi ten film, ale lubię go i oglądam za każdym razem jak leci w TV... W związku z tym, że dobrze znam fabułę, podłubałam sobie kluczyki... zostawiłam sobie na rano tylko dwa malutkie...
I proszę! Uprasowane i gotowe do oprawienia...
A tu już oprawione...
Brakuje tylko haczyków, ale na razie nie mam... więc sobie stoją na parapecie...
No i mogę wykreślić z mojej listy planów kolejną pozycję :)))))
Teraz czas na krasnale... może wreszcie je skończę - zostało mi tylko 2,5 krasnala do zrobienia...
Szkoda, że na razie nie mam pomysłu na poduszkę....
Kluczyki urocze. Dla podkreślenia 3D dodałabym gdzieniegdzie jakiś zarys pojedynczą nitką muliny (np. czarnej). Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńświetne te kluczyki w moich ukochanych niebieskościach:)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę:)
Pozdrawiam niebiesko :)
Bardzo ciekawy pomysł z tymi kluczykami. Czekam na efekt końcowy. Pozdrawiam!!!:))))
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy już pisałam, że świetny pomysł z tymi kluczykami. :) Jestem nim zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńKluczyki wyszły rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuń