Dziś na szczęście jakieś słońce widać, zaraz wyruszamy na wycieczkę...
Ale zanim wyjedziemy, chciałam Wam pokazać jakie cudeńko znalazłam na spacerze...
Oto kózka (lamia textor)
A na koniec mój Żuraw Gdański...
Blog o moich pasjiach i zainteresowaniach: haftowaniu przede wszystkim, szyciu, książkach, robieniu biżuterii, podróżowaniu, ale też o Moim Kochanym Mężu czasami wspomnę, o mojej córuni kochanej również - najczęściej w postaci zdjęć w różnych pozach, a o sobie napiszę teraz: w 2009 roku,po prawie 11 latach związku wreszcie doczekałam się zamążpójścia i dzidzi (też się w tym roku zmieściła-31 grudnia:) a haftuję od VIII klasy SP - i chyba to uzależnia :)
Cudowna kózka i piękne postępy w hafciku :) Widzę, że nie marnujesz ani jednej chwili :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać wszelkiego rodzaju chrząszcze, kózka cudowna :) Byle z xxx do przodu i za niedługo będzie co podziwiać ;)
OdpowiedzUsuńBrrr boją się robaków.... Hafcik powoli rośnie :)
OdpowiedzUsuń