Wczoraj w wielkich bólach (przy zamykających się ze zmęczenia oczach) skończyłam metryczkę dla Gabrysi :)
Zdjęcie chyba trochę niewyraźne wyszło, ale w rzeczywistości wygląda cudnie :) Jutro zostanie wsadzona w rameczkę a w niedzielę powędruje do nowej właścicielki :)
Bardzo przyjemnie mi się haftowało tego misia... oczywiście najprzyjemniejsze były backstitche :)
* * * * *
Teraz muszę się wziąć za myszki, które przyszły we wtorek od Abulinki a potem za moje brzózki :) Myślę, że wszystko to będe robiła na majówce, na którą sie wybieramy w przyszły piątek z samego rana :) i która będzie trwała aż 4 dni :) Ach, i zapomniałam jeszcze o kwadraciku na 15 maja, na który się znowu zapisałam :)
W sobotę wybieram się na spotkanie kołderkowe do Warszawy :) tylko nie wiem co ze sobą zabrać...
Może któraś z was też tam będzie?????????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz