Wczoraj skończyłam wszystkie backstitche na moich zakochanych myszkach. Miałaś rację Abulinko, że czegoś brakowało, ale nie napisałam przecież, że to skończona myszka, tylko że prawie :) A oto i one:
A to wszystkie cztery :0
Już się nie mogę doczekać, kiedy dostanę spowrotem takie cudo zapełnione myszorkami :)
* * * * *
Dostałam też kartkę z życzeniami świątecznymi od Jeniulki... byłam wielce zaskoczona, bo nie spodziewałam się zupełnie takiej niespodzianki :) Oczywiście mile zaskoczona...
Bardzo Ci dziękuję Joasiu!!!
Tylko mam jedna prośbę: jakby ktoś kiedyś jeszcze chciał wysłać coś do mnie, coś niedużego, co się zmieści do skrzynki (skrzynke mamy sporą), to bardzo bym prosiła o niewysyłanie na mój adres 'pracowy' tylko domowy :) Jeżeli ktoś bedzie chciał, to prześlę mailem lub gg :) Nawet polecony niewielkich rozmiarów też, bo złożyliśmy na poczcie takie pisemko, żeby polecone też do skrzynki wrzucali bez naszego podpisu. Te kolajki są denerwujące.
* * * * *
Zaczęłam w końcu - już tak na poważnie - metryczkę. Na razie mam tylko jedną parę bucików wiszących na sznurku. Oczywiście komplatną, z backstitchami :)))) którę bardzo lubię :)))
I to by było na tyle na razie :)
Bardzo dziękuję za miłe komantarze i liczne odwiedziny... a gai za super wzorki lawendy... bardzo chętnie przyjmę więcej, bo też lubię ten kwiat :) oczywiście mogę podzielić sie tym, co mam w swoich zbiorach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz