Oj coś dawno mnie tu nie było... ale jakoś tak nie miałam weny...
Powstało u mnie trochę xxx na różnych haftach... niestety zdjęcia słabe, bo chyba wolę haftować niż obrabiać zdjęcia... więc dziś znowu takie byle jakie...
Na początek moje salowe krasnalki... dużo nie mam w porównaniu do innych dziewczyn, ale przecież to nie wyścigi... a poza tym jakoś mi się nazbierało sporo haftów do zrobienia w jednym czasie...
Skończyłam kwadracik kołderkowy. Muszę go tylko wyprasować, sfotografować i wysłać. Zrobiłam mu cieniowany ogon w zamian za to że nie ma białego brzucha...
Ostatnio dostałam zamówienie-ekspres na metryczkę i pamiątkę Chrztu Św. dla Leonka. Metryczka z bociankiem, taka, jaką robiłam dla Jasia, a pamiątka aniołkiem.
Po raz kolejny muszę zrobić tego samego aniołka... no ale mus o mus... na szczęście teraz robię niebieskiego... w jeden wieczór zrobiłam tyle:
Nie mam tylko jednej ramki, więc będę musiała Męża wyciągnąć do Ikei...
No chyba że mnie ktoś poratuje i pojedzie...
A na koniec poranna twórczość Juleczki :)
...kwiatowa łąka...
Teraz , jak się obrobię z tymi zamówieniami, zrobię marcowy SALowy obrazek to się może wezmę za haft na album ze zdjęciami z Julki chrztu... Już nawet sobie przygotowałam wzór, mulinę i kanwę.
Niedobrze jest tak kilka haftów na raz robić, bo efektów nie widać wcale :((
Urocze prace, piękne są Twoje hafty pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńSuper:) Pozdr. z haftyline.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚliczne te krasnale. Mam hafciarskiego kaca, gdy patrzę, na jakim etapie jesteście, bo też się zapisałam na SAL krasnalowy i jak dotąd nie udało mi się zacząć... :(
OdpowiedzUsuń