Oczywiście wczoraj nie mogłam się powstrzymać i oprawiłam moje peonie :)
Moczyły się całą dobę, podeschły trochę, wyprasowałam, podkleiłam fizeliną i do ramki... Te drugie, tzn. pierwsze też podkleiłam, bo mi się nieco marszczyły w ramce.
Teraz sobie stoją na stole i czekają aż je Mąż powiesi :)
Jak tak na nie patrzę, to chyba te w koszu ładniej się prezentują niż ten bukiet...
Ale znowu bukiet ma piękniejsze kolory...
A teraz dla odmiany wyciągnęłam starego UFOka...
Hafcik zaczęłam dawno temu, ale popełniłam podstawowy błąd, o czym niestety nie wiedziałam na początku mojego haftowania. Zaczęłam haftować na kanwie 20 ct dwiema nitkami muliny... Co oczywiście sprawiło, że hafcik jest sztywny jakby był podklejony grubym filcem... No ale trudno. Wyciągnęłam, zarobiłam wieczorem trochę dziurek na twarzy... zrobię minimalnie ile się da i wsadzę w jakieś passe-partout...
Całego tła na pewno nie będę robiła, a szkoda mi wyrzucić ten haft, bo jest przecież na nim Mój Kochany Mąż... To zdjęcie zostało zrobione chyba na przełęczy Zawrat... albo na Świnicy... nie pamiętam już.
Wczoraj sobie wymyśliłam, że zrobię jeszcze Julki zdjęcie ale właśnie stwierdziłam, że nie będę zaczynać drugiego, skoro jedno leży nieskończone. Dlatego go wyciągnęłam.
Może uda mi się skończyć UFOka :)
Trzymajcie kciuki...
A na koniec trochę wiosny...
Peonie prezentują się przepięknie, zwłaszcza jak są obok siebie efekt jest piorunujący :). Podziwiam za haft ze zdjęcia, trzymam kciuki, bo bardzo dużo już pracy w niego włożyłaś. Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak Ci przeszkadza, że jest sztywny - przecież ma wisieć na ścianie.
OdpowiedzUsuńKwiaty jeszcze bez ramy, świetnie się prezentowały, ale teraz to w ogóle mistrzostwo! Wiosna piękna :) Oj chce się już chce...
OdpowiedzUsuńOba haft są piękne, a jak je powiesisz obok siebie, to efekt będzie niesamowity :)))
OdpowiedzUsuńHaftowania dwiema nitkami na 20ct nie podjęłabym się, nawet przy 18ct czasem decyduję się na haft jedną nitką, jeśli całą powierzchnia tkaniny ma być pokryta krzyżykami. Ale problem jest chyba głównie przy samej pracy (ciężko się igłę wbija), bo efekt po ukończeniu na pewno będzie rewelacyjny!
tak kochana, teraz to ja to wiem, ale 10 czy 12 lat temu niestety nie wiedziałam... i przez to hafcik leżał kilka dobrych lat w pudle, bo straciłam do niego serce i chęć ukończenia :(
UsuńBeatko, nikt nie jest nieomylny. Dobrze że wnioskujesz we właściwą stronę. A ja tam nawet nie za dwie nitki na 20ct ale za to że podjęłaś się haftować zdjęcie podziwiam.
UsuńWow, jakie masz tempo. Ramka super dobrana i powiem Ci, że wyglądają rewelacyjnie. Na zdjęciach te w koszu podobają mi się bardziej
OdpowiedzUsuńCudne.Zapraszam do mnie na Candy. Do wygrania konikowy haft http://blogdreamhome.blogspot.com/2014/02/lutowy-konkurs.html
OdpowiedzUsuńpiękne,jak prawdziwe,a zt ą 20 to pewnie ci trudno wbić igłę,ale dasz radę
OdpowiedzUsuńPiękne te kwiaty:) tempo masz moja Droga szybkie jak błyskawica:) Kwiaty prezentują się rewelacyjnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudowne te Twoje kwiaty! Ciężko wybrać ładniejszy!!!!
OdpowiedzUsuńPiwonie wyglądają oszałamiająco. To musi być wspaniałe uczucie patrzeć na takie dzieła wiszące na ścianie.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają oba obrazy!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBeti, wspaniały obraz !!!!! mogłabym w tym miejscy nastawiać "!" , bo słów mi brak z podziwu dla Twojego zapału i zdolności ;)
OdpowiedzUsuńr6a72i7z21 e5o17p8k79 e9q37d6c32 r9j64o1g94 k3h20y8n62 j2m80l6o31
OdpowiedzUsuń