Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

środa, 19 lutego 2014

Szydełkowo...

... tak właśnie o szydełku dziś będzie, bo właśnie, na nieszczęście Mojego Ukochanego Męża i w sumie moje też, nauczyłam się nim posługiwać... Nie, żebym nie wiedziała cóż to takiego. Chyba każdy w szkole na technice uczył się na szydełku. Ale ja umiałam do tej pory tylko łańcuszek zrobić...

Ale w sobotę, dzięki uprzejmości Małgosi, która wykazała się chęcią i odrobiną cierpliwości (bo szybko pojęłam o co chodzi), nauczyłam się oczek ścisłych, półsłupków, słupków, słupków łączonych górą, muszelek, ażurków itp. W sumie to nie jest takie trudne. 

Przy okazji popodziwiałam cudeńka, jakie tworzy Małgosia - TU możecie je zobaczyć. 
Nawet coś dostałam w prezencie :) 

Ale zacznę od moich wyrobów :)

Jak tylko wróciłam (Małgosia pożyczyła mi szydełka i białą włóczkę), zrobiłam sukienkę dla Barbie. Trochę wyszła koślawa, ale jak na pierwszy raz myślę, że może być. 


ażurowa spódnica z jakiejś próbki... ćwiczyłam słupki łączone górą


kwiatuszek


i wczorajsze listki 


Zaczęłam robić jeszcze różyczkę, ale nie skończyłam... 

Wczoraj poszłam do pasmanterii, kupiłam sobie śliczną zieloną włóczkę i 3 szydełka. 
Na allegro zamówiłam sobie zestawy resztek włóczek w kolorach różowym, niebieskim, turkusowo-zielonym i takie błyszczące. 

Na początek będę skupiała się na małych formach: kwiatuszki, listki, serduszka, opaski... dopiero jak poćwiczę, to kiedyś sobie zrobię jakąś tunikę albo bolerko...
Co będę się od razu z motyką na słońce porywać. 

A to prezenty (tylko niektóre) od Małgosi:

przepiękny miętowy kubraczek na kubek


i przepiękna turkusowa bransoletka...



A to kilka cudeńka, które znalazłam w sieci...













































Tak się tylko zastanawiam, po co mnie było uczyć się szydełkować... 

5 komentarzy:

  1. Piękne te szydełkowe prace. Szkoda,że dla mnie z szydełkiem nie po drodze :( A jeśli tak wyglądają Twoje pierwsze kroki, to ja z niecierpliwością czekam na te dalsze :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne prace tworzysz!!!! To małe arcydzieła!!!! Te buciki są przesłodkie!!!! Poziom cukru 101% na 100!!!! Jest szansa zdobyć Twoje prace???

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje:) piękne te maleństwa które zrobiłaś :) czekam na dalsze prace :) szkoda że ja jakoś nie umiem się z szydełkiem dogadać :( pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech