Wczoraj przed obiadem pojechaliśmy na spacer do Łazienek.
Pogoda była od rana piękna, ani jednej chmurki na niebie, słoneczko, cieplutko...
W przeciwieństwie do soboty gdy od rana było ciemno i lało.
Zebraliśmy się po śniadaniu, wzięliśmy orzeszki, aparat i pojechaliśmy.
pan paw
Julka chowająca sie przed zdjęciem :)
i Julka w lesie rododendronowym
a tu już ja :)
i znowu ja :) tym razem z czarnymi tulipanami
Julka zbiera kwiatki dla Mamusi i Tatusia
a tu moje dwa Skarby
i piękny widok na Belweder
a tu szalona wiewiórka, która od razu wskakuje na kolano żeby tylko dostać orzeszka...
i Państwo Mandarynkowie :)
a tu krótki odpoczynek przy muzyce Chopina...
I koniec spaceru :)
Przy pomniku Chopina różom dopiero wyrastają pączki, ale rododendrony kwitną obłędnie pięknie!!
I widzieliśmy Cezarego Pazurę z dwiema córeczkami i z żoną,
która spokojnie mogłaby być jego córką...
I jedliśmy pyszne lody, których cena jak zwykle powala na kolana, a gałka jest tak mała, że ledwie ją widać. Jak ktoś był w Krynicy-Zdrój, to wie, jakie tam są ogromne gałki lodów... zwłaszcza u tego Włocha, gdzie zawsze są długaśne kolejki, jeszcze przed otwarciem...
I pawie pięknie skrzeczały, tylko ptaszków nie widziałam żadnych tresowanych :(
Ale spacer po Łazienkach polecam :)
Śliczni jesteście na zdjęciach, ale ten paw... MARZĘ O PAWIU! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny spacerek w pięknych okolicznościach przyrody :) Łazienki zwiedzałam kiedyś w ramach wycieczki szkolnej :) Mam zamiar pokazać je także mojemu synkowi, jak tylko podrośnie jeszcze odrobinkę, bo ostatnio nasze wyprawy do parku mają tempo pociągu ekspresowego hehe.
OdpowiedzUsuńCudowny spacerek, miło oglądać takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń