Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

środa, 28 maja 2014

syrop sosnowy i kwiat czarnego bzu

Kilka dni temu zlałam pierwszą partię syropu sosnowego. 
Całkiem sporo tego wyszło. 


A jak byliśmy u babci, nazrywaliśmy jeszcze sosnowych odrostów. 


Kolejna partia się robi :)
Zapas duży musi być, bo Julka uwielbia syrop sosnowy. 

* * * * *

Kolejną roślinką z cyklu ziołowych postów jest czarny bez, a dokładniej jego kwiaty. 



Bez czarny (Sambucus nigra L.) jest bardzo popularną, powszechnie rosnącą w Polsce rośliną. Rośnie w lasach i zaroślach, na jakiś opuszczonych terenach, czasem w ogródkach. 



Jak byłam mała to robiłam sobie szałasy w bzowych zaroślach :) 
Miał dosyć gęste liście więc znakomicie nadawał się na "zasłonki". 

Czarny bez ma różne właściwości zielarskie. Przede wszystkim kwiaty i dojrzałe, czarne owoce, ale również kora, korzenie i liście. 


Napary z kwiatów są stosowane przy przeziębieniach, do leczenia różnego rodzaju nieżytów i stanów zapalnych dróg oddechowych a także chorób reumatycznych. Zewnętrznie naparem z kwiatów przemywa się skórę przy zapaleniach skóry, wypryskach skórnych i oparzeniach, płucze jamę ustna i gardło przy stanach zapalnych oraz przemywa oczy przy zapaleniu spojówek. Napary z kwiatów czarnego bzu mają wielokrotnie silniejsze działanie niż napary z lipy! A kwiaty czarnego bzu łącznie z rumiankiem zmniejszają bóle menstruacyjne. 

Dawniej kwiatów używano do pobudzenia laktacji u kobiet karmiących :)


Kwiat czarnego bzu występuje w herbie i na fladze czeskiej wsi Kryštofovo Údolí.

Z kwiatów czarnego bzu można też zrobić nalewkę. 


Po przepis zapraszam TU

Można też usmażyć je w cieście naleśnikowym :)


TU prosty przepis. 
Ciekawe czy to dobrze smakuje?? 

Oczywiście można zrobić syrop.


Przepis jest TU

A ja sobie suszę kwiaty, zimą zaparzam i popijam małymi łyczkami na bolące gardło. 
Następnego dnia przechodzi jak ręką odjął... 


Ale chyba zrobię trochę soku...

3 komentarze:

  1. A ja będę tylko w tym roku suszyła miętę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesujące są Twoje wpisy, dużo z nich korzystam.Ostatnio nastawiłam pędy sosnowe na sok. Ciekawe czy się uda.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mojej mamy na podwórku tego dzikiego bzu jak lodu hehe. Tata zawsze się śmial, ze to chwast :) Zapach tych kwiatów, a potem winny zapach dojrzałych owoców to moje zapachy z dzieciństwa. Mama kiedyś robiła dżemy z owoców, muszę zapytać o przepis. Syropu z kwiatów nigdy nie próbowałam. Pamiętam także, że całe rodziny u nas zbierały dojrzałe owoce i sprzedawały je do Herbapolu.

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech