Jak wygląda sosna, każdy wie... no prawie każdy.
Ci, co mają kawałek ziemi, lubią kwiatki, grzebanie w ziemi, drzewka i takie tam, wiedzą, że żeby sosna ładnie rosła, trzeba ją w maju nieco przyciąć.
Wtedy nie będzie taka wybujała i pusta w środku, tylko gęsta i niska.
Wtedy nie będzie taka wybujała i pusta w środku, tylko gęsta i niska.
A jak się ma dużo sosen, to z każdym rokiem trzeba się coraz więcej naobcinać w maju ;) bo z każdego przyrostu w następnym roku wyrasta kilka kolejnych... Jak to się nazywa?? Przyrost geometryczny??
A tak wyglądają nasze sony - od dołu przycięte do pnia, na górze kuliste od ciągłego przycinania.
W zeszłym roku z niewielkiej ilości tych właśnie obciętych odrostów zrobiliśmy syrop sosnowy. Julka go uwielbiała. A że zrobiliśmy go mało, nie starczyło na całą zimę. W tym roku trzeba go zrobić dużo więcej.
Sosna zwyczajna (pinus sylvestris L.) to gatunek drzewa z rodziny sosnowatych. Występuje powszechnie na terenach Europy Północnej i Środkowej. Więcej o sośnie możecie przeczytać TU.
Jako drzewo ozdobne sosna nie jest zbyt atrakcyjna. No może ja się ją dobrze przycina co roku, robi się z niej ładna kuleczka, ale igły, ich kolor mają taki bladozielony kolor. Jest wiele innych drzew, nawet sosen, jak np. czarna albo himalajska z dłuuugimi igłami, sosna wejmutka z mięciutkimi igłami, czy chociażby kosodrzewina, które są o niebo ładniejsze od zwykłej sosny.
Ale chyba tylko ta zwykła sosna ma takie dobre właściwości. Syrop sosnowy działa przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie, w niewielkim stopniu moczopędnie. Stosuje się go przy lekkich schorzeniach górnych dróg oddechowych. Spożywany przez całą zimę działa uodparniająco.
Przepis znalazłam na blogu "Co mi w duszy gra".
Zrobienie takiego syropu jest bardzo proste. W maju zrywa się pędy sosny o długości 8-10 cm. Danusia pisze, że je myje, ja nie myję, tylko lekko oczyszczam z tych brązowych łusek. Na 1 kg pędów biorę 1 kg cukru i układam warstwami w słoju: pędy - cukier - pędy - cukier itd.
Ustawiam na słonecznym miejscu, no chyba że nie ma słońca tak jak teraz :(
Po 3-4 tyg. sok się zlewa, rozlewa do słoików lub butelek i pasteryzuje.
Efekty będą na początku czerwca...
Można też zrobić nalewkę sosnową, ale nie wydaje mi się, żeby była dobra w smaku....
Uwielbiam takie stare ryciny z roślinami :)
OdpowiedzUsuńja też :) specjalnie kiedyś zdobyłam starą książkę do botaniki...
UsuńJejku! Muszę poszukać czegoś takiego na targach staroci!
UsuńMoje słoje również stoja na oknie...U mnie będzie z tego naleweczka ....smak dawnego syropu "Pini"....Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńclick Dolabuy Chloe learn this here now luxury replica bags Find Out More Hermes Dolabuy
OdpowiedzUsuńj0n79z7i95 g3u99i6q30 e8k75r7d97 i5w51g3b11 v8g38x3l91 k2t27i5h18
OdpowiedzUsuń