Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 13 maja 2014

Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris L.)

Jak wygląda sosna, każdy wie... no prawie każdy. 
Ci, co mają kawałek ziemi, lubią kwiatki, grzebanie w ziemi, drzewka i takie tam, wiedzą, że żeby sosna ładnie rosła, trzeba ją w maju nieco przyciąć.
Wtedy nie będzie taka wybujała i pusta w środku, tylko gęsta i niska. 
A jak się ma dużo sosen, to z każdym rokiem trzeba się coraz więcej naobcinać w maju ;) bo z każdego przyrostu w następnym roku wyrasta kilka kolejnych... Jak to się nazywa?? Przyrost geometryczny??

A tak wyglądają nasze sony - od dołu przycięte do pnia, na górze kuliste od ciągłego przycinania.


W zeszłym roku z niewielkiej ilości tych właśnie obciętych odrostów zrobiliśmy syrop sosnowy. Julka go uwielbiała. A że zrobiliśmy go mało, nie starczyło na całą zimę. W tym roku trzeba go zrobić dużo więcej.

Sosna zwyczajna (pinus sylvestris L.)  to gatunek drzewa z rodziny sosnowatych. Występuje powszechnie na terenach Europy Północnej i Środkowej. Więcej o sośnie możecie przeczytać TU



Jako drzewo ozdobne sosna nie jest zbyt atrakcyjna. No może ja się ją dobrze przycina co roku, robi się z niej ładna kuleczka, ale igły, ich kolor mają taki bladozielony kolor. Jest wiele innych drzew, nawet sosen, jak np. czarna albo himalajska z dłuuugimi igłami, sosna wejmutka z mięciutkimi igłami, czy chociażby kosodrzewina, które są o niebo ładniejsze od zwykłej sosny. 

Ale chyba tylko ta zwykła sosna ma takie dobre właściwości. Syrop sosnowy działa przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie, w niewielkim stopniu moczopędnie. Stosuje się go przy lekkich schorzeniach górnych dróg oddechowych. Spożywany przez całą zimę działa uodparniająco.



Przepisów na przyrządzenie syropu sosnowego jest mnóstwo. Ja szukałam takiego z pasteryzacją.

Przepis znalazłam na blogu "Co mi w duszy gra".

Zrobienie takiego syropu jest bardzo proste. W maju zrywa się pędy sosny o długości 8-10 cm. Danusia pisze, że je myje, ja nie myję, tylko lekko oczyszczam z tych brązowych łusek. Na 1 kg pędów biorę 1 kg cukru i układam warstwami w słoju: pędy - cukier - pędy - cukier itd.
Ustawiam na słonecznym miejscu, no chyba że nie ma słońca tak jak teraz :(
Po 3-4 tyg. sok się zlewa, rozlewa do słoików lub butelek i pasteryzuje.


Efekty będą na początku czerwca...

Można też zrobić nalewkę sosnową, ale nie wydaje mi się, żeby była dobra w smaku....


6 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie stare ryciny z roślinami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też :) specjalnie kiedyś zdobyłam starą książkę do botaniki...

      Usuń
    2. Jejku! Muszę poszukać czegoś takiego na targach staroci!

      Usuń
  2. Moje słoje również stoja na oknie...U mnie będzie z tego naleweczka ....smak dawnego syropu "Pini"....Pozdrawiam BeA

    OdpowiedzUsuń
  3. j0n79z7i95 g3u99i6q30 e8k75r7d97 i5w51g3b11 v8g38x3l91 k2t27i5h18

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech