Witam w piękny niedzielny wieczór... słoneczko pomału zachodzi, coraz dłużej jest widno... bardzo lubię tę porę roku :) Jak chyba każdy.
Przez ostatnie kilka dni sporo wyprodukowałam. Myślę, że na jakieś 5-6 postów mi wystarczy :)
Ale zacznę od mojego, a w zasadzie Julki, kolorowego miasteczka.
Jak tylko kupiliśmy jej nowe łóżko, wymyśliłam, że uszyję takie kolorowe domki, żeby nie dotykała zimnej ściany. Kiedyś uszyłam dwa (TU klik), a trzy wierzchy leżały i czekały na swoją chwilę. Aż się doczekały.
wszystkie nowe razem...
...i każdy z osobna
a tu już wszystkie pięć
... i zbliżenia
Ten różowy, w którym mieszka księżniczka, zgłaszam na wyzwanie do Szuflady.
Pokażę jeszcze spódniczkę, którą zrobiłam kiedyś dla Julki na balet...
Poduszeczki prezentują się wspaniale :) Czekam na resztę atrakcji :)
OdpowiedzUsuńFajne podusie, a spódniczka boska :)
OdpowiedzUsuńPiękny dom dziękujemy za udział w wyzwaniu szuflady
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Podusie są śliczne - wszystkie, ale księżniczkowa -WYMIATA :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł :)
Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady!
Super pomysł! Fajna spódnica, moja też chodzi na balet, ale ćwiczy w stroju gimnastycznym:)
OdpowiedzUsuń