Może zacznę od zaległości... otóż zapomniałam wam pokazać mojego ostatniego kwadracika kołderkowego Henry'ego na kołderke nr 686 dla Grzesia. Kwadracik dotarł w miarę szybko...
Ponadto udao mi się zrobić na razie jedno serduszko konkursowe...
Mam nadzieję, że się wyrobię na czas... teraz mam trochę więcej wolnego czasu, bo ferie się zaczęły. Muszę zrobić trochę rzeczy na które normalnie nie mam czasu...plany hafciarskie na i kwartał są spore :) Tylko niestety ferie szybko zlecą... no ale takie życie :(
Ciągla napływają do mnie zdjęcia waszych prac konkursowych :) Są super... ciekawe jak przebiegnie głosowanie :) Własnie co do głosowania to się zastanawiam nad sytemem...wymyśliłam, że wrzuce zdjęcia na fotosik. Tam można je oceniać. Tylko teraz pozostaje kwestia czy pozwolić na ocenę każdego zdjęcia... (jest skala od 1 do 6) czy np. tak, że każdy może oddac głos na np. trzy zdjęcia przyznając 1, 2 i 3 punkty (1 - za trzecie miejsce, 2 - za drugie miejsce i 3 - za pierwsze miejsce). I wtedy zdjęcie króe bedzie miało najwięcej głosów wygra... Wydaje mi się, że to by było najlepsze rozwiązanie. Oczywiście nie bedzie możliwości sprawdzenia cz ktoś nie oddał np. głosów na 4 lub więcej zdjęć, no ale liczę na uczciwość. Prosze o zdanie w tej sprawie i ewentualnie jakieś inne rozwiązanie.
Oglądam Wasze przysyłane zdjęcia i jestem pod wrażeniem....tak dużym, że dwóm osobom zaproponowałam żeby mi odsprzedały swoje prace konkursowe...ale nie chciały ;) Jedna z nich zaproponowała wymianę robótkową...już nawet wiem co wyślę w zamian... w sobotę byłam w pasmanterii po brakujące elementy... niedługo zabiorę się za wykonanie... Na razie nie zdradzę z kim i czym się wymienie ;)
Co do brzózek...to coraz ich więcej...zakończyłam I częśc tamborka...
oczywiście backstitche zrobię, jak skończę całość...czyli już niebawem...
A oto druga część...
Tu bedzie mało, tylko same konary, bez liści...szybko pójdzie :)W czasie sobotniego spaceru na łyżwy znalazłam na chodniku kawałek styropianu... u kogoś na blogu widziałam właśnie coś takiego: w styropian powbijane igły z muliną... Zawsze haftowałam jedną igłą i zmieniałam sobie nitki...ale stwierdziłam, że to może będzie jakieś udogodnienie...więc kupiłam 5 igieł i zrobiłam takie coś :)
A jak skończe pierwszy z trzech obrazków, muszę się zabrać za kolejną myszkę z zabawy Round Robin... koleżanki mnie uszczęśliwiły dwiema naraz... więc mam co robić...no i muszę się wziąć w końcu za nagrody w konkursach PIF... trochę się tego nazbiearło...ale bedę się starała w miarę szybko dla każdego coś miłego przygotować. Ach, znowu tyle roboty :)))))))
To na tyle wieści weekendowych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz