Właśnie zapisałam się na kolejne blogowe candy...tym razem na blogu Something Sweet :) Nigdy nie miałam szczęścia w takich zabawach... ale los trzeba kusić... Może tym razem się uda :)
Co do haftów...zrobiłam kolejne krzyzyki na brzozach...ale zbyt mało, żeby pokazywać... oczywiście miałam problem z czytaniem legendy... bo zrobiłam trochę krzyżyków dwoma nitkami a okazało się że miało być jedną... na szczeście dwoma nitkami zrobiłam te półkrzyżyli pod spodem, a już przykryłam półkrzyżykami zrobionymi jedną nitką...mam nadzieję, że nie bedzie tego bardzo widać... nie chciało mi się pruć...
No i wczoraj wysłałam kwadracik...mam nadzieję, że dojdzie na czas...zdjęcie zrobiłam...ale siedzi sobie w aparacie :) Pokarzę później :)
Czyli dziś będzie bez zdjęć...
U nas jest straszny mróz...dziś rano znowu było -18 stopni :) Wczoraj wieczorem byliśmy na bardzo krótkim spacerku - bardzo bardzo krótkim, bo było -15 :)
A co rano, jak jedziemy do pracy, to wschodzi prześliczne słońce... jest takie ogromne i czerwonopomarańczowe...i tak cudnie przedziera się zza drzew, a potem wschodzi nad drzewami...cudny widok... niestety za każdym razem zapominamy zabrać aparatu, żeby to uwiecznić. Może jutro się uda, o ile mróz nie odpuści :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz