Dziś znowu jedziemy na działkę. I to aż na 4 dni :) Zabrałam ze sobą sporo haftów do zrobienia: mały hafcik na kartkę z okazji ślubu, haft na poduszeczkę na obrączki no i Żurawia zabrałam też. Wczoraj pocięłam moje ulubione białe lniane spodnie, bo się przetarły. Dzięki temu mam 4 kawały fajnego lnu do haftowania. Wzięłam kawałek i lawendowy alfabet... może coś wydłubię.
Tylko czy będę miała czas na to wszystko?? Mam nadzieję :)
A na specjalne życzenie Ani z bloga Przystanek Kłodzko, pokazuję, jak wygląda nasza działka.
Tylko czy będę miała czas na to wszystko?? Mam nadzieję :)
A na specjalne życzenie Ani z bloga Przystanek Kłodzko, pokazuję, jak wygląda nasza działka.
Będzie trochę historycznie :)
Na początek spojrzenie w przeszłość, cofamy się do roku 1999 :) Wtedy staliśmy się posiadaczami 1000 m kw. pola, na którym, wcześniej rosło zboże...
Początki były trudne: bez wody, prądu, cienia... zabraliśmy się za obsadzanie drzewkami, co by było ładnie i co by wścibscy sąsiedzi nie zaglądali, sianie trawki, choć na tym piachu to ciężko, bo woda jak przez sito przecieka, ale pomału, wspólnymi silami dawaliśmy radę.
.jpg)
Ciągle dosadzaliśmy nowe drzewka, krzaczki, kwiatki i różne inne roślinki, a te co były, ładnie rosły...
2002
... i rosły...
W 2005 działka wyglądała już całkiem przyzwoicie.
Drzewa z każdym rokiem były coraz wyższe, gęstsze, bo regularnie przycinane.
2006
2007
I coraz mniej było widać las rosnący z tyłu... No i mamy już ogrodzenie :)
Bo wcześniej nam zające kicały po działce i obgryzały roślinki.
2008
A tu już z Julką :)
2010
Coraz bardziej zielono i różnorodnie.
2012
A to już ostatnie lata, teraz mamy tak ładnie :)
Ale to lata ciężkiej pracy i kupa kasy.
2013
2014
A tu więcej szczegółów :)
Jedno oczko z takim klombem z tyłu (kiedy s był tam taki skalniak opadający w stronę oczka)
Boróweczki.
Zakątek przy furtce do lasu.
Ogromny świerk.
I brzoza, z której zrobiliśmy bonzai. Teraz Julka się pod nią bawi w domek.
Jedno oczko z takim klombem z tyłu (kiedy s był tam taki skalniak opadający w stronę oczka)
Boróweczki.
Ogródek pod brzozami. Kiedyś w tym najszerszym miejscu był kompostownik.
Moja uprawa lawendy.
świeżo zrobiony zakątek do siedzenie - teraz stoi tam jeszcze ławka - na świeżo posianej trawce.
Z tyłu wiciokrzewy.
Moja szkółka.
Skalniak, który był przerabiany chyba z 5 razy. Z uwagi na brak wody, posadziliśmy ostatnio same nisko rosnące i płożące iglaki.
Drugie oczko przy bramie.
Klombik z krzewami.
Ogromny świerk.
I brzoza, z której zrobiliśmy bonzai. Teraz Julka się pod nią bawi w domek.
I tyle. Szkoda, że o tylko tysiąc metrów, bo już nie ma gdzie sadzić nowych krzaków.
Do zobaczenia wkrótce :)
Do zobaczenia wkrótce :)
Och! Jakie cudowne miejsce! Wspaniale, że pokazałaś te zmiany, jakie zachodziły przez lata - widać ogrom pracy, ale zakątek stworzyliście cudowny! Ale teraz brama jest brzydka :( Taka zwyczajna.... a mieliście takie cudowne wejście, jak na ranczo! Z tą nazwą na górze! I oczywiście rozumiem te zające, ale ten płot z pali drewnianych był sto razy bardziej romantyczny niż siatka :P
OdpowiedzUsuńwow niesamowite zmiany i jak pieknie
OdpowiedzUsuńBardzo ładna działka. Lubię podglądać zmiany. Zdjęcia pozwalają przypomnieć jak było na początku. Szkoda, że nie robiłam zdjęć z postępami w ogrodzie moich rodziców. Moglibyśmy zobaczyć co po kolei się zmieniało.
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, włożyliście w nie sporo serca, a efekty widać doskonale i są zachwycające :)
OdpowiedzUsuńSuper zielony zakątek! Jak fajnie,że robiliście fotki pokazujące matamorfozę działki. Można powiedzieć ,że wszystko rośnie w oczach.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :) Widać tu dużo pracy cierpliwości i serca :)
OdpowiedzUsuńPięęęęęęęknie! A daleko macie z działki do domku?
OdpowiedzUsuń170 km - 2 h drogi - nie tak daleko.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń