W sobotę moja Babcia obchodziła swoje 80-te urodziny.
Byli goście, tort, kosz czerwonych róż i drobne prezenty, bo przecież Babcia "niczego nie potrzebuje w tym wieku"... Do tego piękna pogoda, komary, mnóstwo jedzenia - jak to u babci, i spacer nad Wisłą...
a to już nasza księżniczka :)
I mały kotek, który towarzyszył na podczas spaceru. Ganiał za nami jak piesek, a jak wracaliśmy i on został nad wodą to miauczał, dopóki się po niego nie wróciłam i nie pokazałam mu jak ma wyjść na drogę. Uroczy. Zdjęcie zrobiłam specjalnie dla Ani :) choć sama też bardzo lubię koty!
Wyjechaliśmy do domu o 21.30 (odległość 80 km) i mieliśmy podróż pełną przygód (godzinne krążenie po stolicy z powodu rozkopania wszystkiego co się tylko da, zdjęcia na skrzyżowaniu itp.).
Wróciliśmy koło północy, Mąż zły jak osa.
Sto lat dla Babci:)
OdpowiedzUsuńA kotek przeuroczy:)
Cudowna sobota :)
OdpowiedzUsuńKotek rozkoszny :) Uwielbiam takie szaraczki :) :) :)
Świetna sobota, pomimo kłopotliwego powrotu ::) Bardzo fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPięknie spędzony dzień. 200 lat! dla solenizantki :D
OdpowiedzUsuń