Dziś tak będzie wszystkiego po trochu.
Mało się dzieje, ciągle nas nie ma, czas przelatuje między palcami, wakacje niedawno się zaczęły, a już mamy zaplanowany czas do początków września... czy to normalne??
Jak jest lato to powinno być leniwie, powolnie, powinno być słychać brzęczenie much a nie samochody jeżdżące za oknem jeden za drugim... chyba piękne czasy beztroski, kiedy były dwa miesiące wolnego, nieodwołalnie minęły...
Po pierwsze zgłosiłam swój blog do konkursu na najbardziej twórczo zakręcony blog, zorganizowanego przez Coricamo i Twórczozakręceni.
Jeśli uważacie, że mój blog zasługuje na takie miano,
proszę o głosik :)
Zagłosować można TU, mój blog jest zaraz na początku...
Po drugie, wczoraj obskubując suche kwiatki na balkonie, wpadł mi do głowy pewien pomysł. A że ja jestem niecierpliwa, jak tylko miałam wolną chwilę, zabrałam się do działania i uszyłam Julce sukienkę.
Uszyłam, to za dużo powiedziane. Po prostu doszyłam falbanki do bluzki... Najważniejsze, że jej się podobała i oczywiście dziś ja założyła.
Muszę jeszcze doszyć ze dwie falbanki, ale już wczoraj mi się nie chciało....
* * * * *
A pamiętacie, jak pokazywałam na początku maja kwiatki na balkonie??
Teraz są takie...
Troszkę się rozrosły, nie?? Oskubanie ich z suchych kwiatów i liści zajmuje przynajmniej pół godziny... Ale jak pachną... bajka :) W tym roku mamy chyba najpiękniejsze kwiatki ze wszystkich, jakie były...
Kwiatki cudowne :)
OdpowiedzUsuńTakie proste zmiany są najlepsze :) Sukienka świetnie wyszła, córcia wygląda jak mała księżniczka :)
OdpowiedzUsuńKwiaty cudne.
OdpowiedzUsuńI jaki masz ogromny balkon ;) Tylko zazdrościć :)
U mnie jest podobnie,chyba dobry rok na kwiaty. Właśnie skończyłam swoje podlewać i skubać :D
OdpowiedzUsuńKwiatki ślicznie Ci rosną. Balkon faktycznie duży z fajnym widokiem.
OdpowiedzUsuńSukienka dzieło piękne!!!! Zapraszam i pozdrawiam Iza:)