.. od samego rana leje.
Czasu nie mam na nic,
doba zajęta do granic...
I jak tu haftować,
szyć czy szydełkować,
jak wielka góra prania
domaga się prasowania,
Julka zabawiania,
a mieszkanie ciągłego ogarniania.
Ale trzeba szukać
stron dobrych tego zamieszania:
mamy lato, wakacje,
koniec narzekania!!
Ot :) tyle Wam dziś powiem.
I pokażę mały hafcik, który skończyłam dawno temu (tylko zdjęcie wieczorne, słabe).
A w kolejce mnóstwo zamówień i haftów "okolicznościowych":
- hafcik na poduszkę na obrączki + na kartkę ślubną (zrobiony)
- hafcik na drugą kartkę ślubną (taki sam, ale mały na szczęście)
- hafcik na poduszkę urodzinową dla synka koleżanki (czasu mało)
- metryczka dla wnuczki znajomej
- hafcik na ślub (na szczęście na koniec września)
I co!! A gdzie czas na haft dla mnie?? Ech, życie...
Nigdy nie prasuję, nigdy - niczego :) Kupuję tylko takie rzeczy, których nie trzeba prasować. Szkoda życia na pierdoły :P Wolę w tym czasie wyszywać. A jak pada, to mogę wyszywać bezkarnie, bo nie idziemy do ogródka :) :) :) Fajny hafcik :)
OdpowiedzUsuńA ja nawet lubię prasować, zwłaszcza ubrania Julki. Nawet koszule Mężowi prasuję :) bo lubię jak w nich chodzi :) Ale jakoś tak czas brak :)
UsuńBardzo fajna rymowanka, idealnie oddaje wszystko to, co było do powiedzenia :) Bardzo podoba mi się styl, w którym wykonana jest literka, cudna :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście masz męża, który gro prac domowych wykonuje za Ciebie. W przeciwnym razie ciężko by było wygospodarować czas na przyjemności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadny hafcik :D
OdpowiedzUsuńfajny hafcik:)
OdpowiedzUsuń