Wczoraj, podczas meczu Niemcy-Brazylia, zrobiłam kolejny mały inicjał na woreczek.
Dziś biorę się za zszywanie woreczków, bo ten właśnie z literką Z, muszę zrobić dla koleżanki z pracy do piątku. A jak już wyciągnę maszynę, to zszyję wszystkie.
Bardzo dziękuję wam za głosy oddane na mój blog w konkursie coricamo...
Mam ich 13, to już coś. Jednak czasu na głosowanie jeszcze trochę jest, więc myślę, że się więcej uzbiera. Liczę na Was moi drodzy czytelnicy :)
Dla tych, co nie wiedzą, głosy można oddawać po 3 z jednego IP (komputera).
Na dziś to tyle, może jutro wrzucę coś więcej :)
Wczoraj zastanawiałam się jeszcze nad tym, co muszę zrobić w najbliższym czasie. Trochę tego jest... mam kilka drobnych zamówień, jakieś prezenty... może jak się z tego obrobię i skończę Żurawia, wezmę się za coś do domu... co prawda nadal chodzą mi po głowie jakieś maleństwa...
Nie wspominając o szyciu - kolejka rzeczy do uszycia ma chyba z kilometr!!
Ale tak to jest, jak jest ciepło.
Koniec narzekania, cieszmy się pięknym, upalnym latem!
Do jutra :)
Miłego haftowania :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak wyjdzie woreczek :) Za niedługo planuję uszyć swój pierwszy, więc trzeba się pouczyć od bardziej zaawansowanej w temacie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie hafty :) myślę, że też niebawem spróbuję swych sił w szyciu woreczków z inicjałami :)
OdpowiedzUsuńSuper będą wyglądać inicjały na woreczkach.
OdpowiedzUsuń